» Blog » Lajconik 3 standardowo
02-11-2012 11:07

Lajconik 3 standardowo

W działach: konwenty | Odsłony: 0

...czyli, jak zawsze, świetnie.


Czas i miejsce

Trzecia edycja krakowskiego konwentu Lajconik odbyła się z niewielkim opóźnieniem, to jest w weekend 27-28 października. Po wiosennej odsłonie, na której zjawiło się całkiem sporo spragnionych sesji RPG-owców spodziewałam się, że impreza przeniesie się w jakieś inne miejsce, by móc pomieścić wszystkich uczestników, tymczasem ku mojemu zdziwieniu spotykaliśmy się tam, gdzie ostatnio. Na szczęście, organizatorom udało się w magiczny sposób poszerzyć wnętrza budynków Młodzieżowego Domu Kultury i Stowarzyszenia Siemacha – wprawdzie tym razem odbyło się jeszcze więcej sesji, jednak nie można było narzekać na brak miejsca do grania. Dla każdego Mistrza Gry znalazła się – mniej lub bardziej – przytulna salka. Z kolei wielbiciele planszówek zajęli salę balową – największe pomieszczenie MDK-u, jak zwykle mieściło Games Room. Ci, którzy po całym dniu grania jeszcze nie mieli dość mogli udać się do Jędrusia na nocne granie.


Organizacja

KSF kolejny raz pokazał, że wie, co robi, chociaż nie obyło się bez drobnych potknięć. Wynikłe w sobotę rano zamieszanie z numerami stanowisk RPG zostało szybko rozwiązane. Niemiłą niespodziankę przeżyłam, kiedy okazało się, że jedna z sesji, w których zamierzałam uczestniczyć zmieniła miejsce w harmonogramie, przez co nakłada się z kolejną. Ostatecznie jednak wszystko wróciło do normy. Jeśli ktoś zdołał dopatrzeć się większej liczby niedociągnięć po prostu za mało grał.


Atrakcje

Lajconik to konwent nastawiony na granie. Już kilka tygodni przed imprezą Mistrzowie Gry zgłaszali sesje, do których z kolei mogli rejestrować się gracze. To świetne rozwiązanie, które tym razem wzbudziło we mnie sporo frustracji – trzykrotnie ktoś wyprzedził mnie podczas rejestracji. Na szczęście, pozostawały jeszcze zapisy na miejscu. A było w czym wybierać – grano zarówno w powszechnienie znane i lubiane systemy, jak i gry indie. Natomiast, aby odpocząć od RPG można było udać się do Games Roomu lub odwiedzić blok konkursowy, które, z tego, co wiem, również budziły spore zainteresowanie.


Moje sesje

Wzięłam udział w czterech sesjach – nie przepuściłam żadnej okazji do grania, mając na uwadze to, że następna zdarzy się najpewniej na warszawskiej ZjAvie.

The Shadow of Yesterday, MG: Krzyś
Zabawna sprawa: scenariusz wydawał się wymagać współpracy od bohaterów graczy, tymczasem większość zupełnie zignorowała ów drobny szczegół i zajęła się wykańczaniem towarzyszy. Jedyne, czego żałuję to to, że nie zginął żaden z bohaterów graczy – uratowało nas miękkie serce Mistrza Gry.

D&D – Planescape, MG: Cubuk
Pierwszy raz miałam okazję grać w D&D w tym świecie. Spodziewałam się raczej czegoś w poważnym tonie, tymczasem sesja szybko zmieniła się w parodię. Śmiechu było co niemiara i bawiłam się dobrze, jednak posmak zawiedzionych oczekiwań pozostał.

Anima Prime, MG: Darken
Kolejna sesja pełna śmiechu, dodatkowo doprawiona interesującą mechaniką. Cieszę się, że mogłam wypróbować Animę Prime – wygląda na to, że jest to jeden z tych systemów, w które mogę jedynie grać, co więcej, niezbyt często. Taki poziom wykopu działa na mnie dobrze tylko, jako przerywnik od bardziej standardowych, stonowanych sesji.

A Dirty World, MG: Reverant
Bardzo dobry system z bardzo złą mechaniką – takie przynajmniej odniosłam wrażenie. Sesja podobała mi się na tyle, że postanowiłam zainteresować się bliżej tą grą. Moja krakowska drużyna powinna mieć się na baczności! Szczególnie, jeśli okaże się, że ta mechanika jednak może być strawna.


Podsumowanie

Lajconik to świetny konwent. Przyciąga nie tylko mnóstwem sesji, lecz również sympatyczną, ciepłą atmosferą. Jest jedyny w swoim rodzaju i mam nadzieję, że pozostanie w kalendarzu krakowskich imprez RPG-owych przez długie lata. Mimo że organizatorzy nie chcieli ujawnić planów dotyczących kolejnej, czwartej edycji pozwolę sobie na odrobinę optymizmu, pisząc: do zobaczenia na wiosnę!


Odrobina prywaty

Pozdrawiam wszystkich MG, u których miałam przyjemność grać, współgraczy i znajomych, z którymi udało mi się zamienić kilka słów pomiędzy kolejnymi sesjami. Specjalne podziękowania należą się Nelkowi i człowiekowi, którzy nigdy nie podpisuje się na konwentowych identyfikatorach.


PS. Tutaj znajdziecie zdjęcia oficjalnego fotografa imprezy, Janka Złego.


[Można przeczytać również tu. Wygląda ładniej, co jak wiadomo dla kobiet jest niezmiernie istotne.]

Komentarze


Darken
   
Ocena:
+1
Dziękuje bardzo, że byłaś na mojej sesji. Mam nadzieje, że podobało Ci się chociaż tak, jak mi. :)

Możesz opisać, co najbardziej podobało Ci się na sesji, a co najmniej? Chodzi raczej o to, co ja wyjaśniałem i mechanikę.

Ps. Darken, nie Draken. :)
02-11-2012 11:24
Krzyś
   
Ocena:
+2
Patrząc wstecz, to ta sesja TSoYa była jedną z moich słabszych, choc grało mi się z Wami wspaniale (tak samo potem u Cubuka). Wasze uwagi bardzo, bardzo pomogły mi się ogarnąć, druga sesja wypadła dużo, dużo lepiej (a na koniec zginęła połowa bohaterów! Choć to troche nie moja zasługa...)
02-11-2012 12:58
Blanche
   
Ocena:
0
@Darken:
Bardzo przepraszam Cię za błąd w nicku; już poprawione. Co do sesji - wkrótce wyślę PW. :)

@Khorn:
Fajnie, że kolejna sesja wypadła lepiej. Cieszę się, że mogliśmy pomóc. :)
02-11-2012 14:55

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.