» Blog » Czytelnicze sentymenty
26-12-2011 22:05

Czytelnicze sentymenty

W działach: książki | Odsłony: 0

Czytelnicze sentymenty
...czyli kilka słów o rozterkach RPG-owca/ czytacza po raz siódmy.

Pierwszą książką, która przyciągnęła mnie do fantastyki był "Uczeń" autorstwa Julie V. Jones. Nie w tym rzecz, że wcześniej nie lubiłam tego rodzaju literatury - po prostu tamta powieść pokazała mi, że może ona występować również w brutalnym, realistycznym wcieleniu, co ogromnie mi się wtedy spodobało. Tom, który do tej pory traktuję niczym największy skarb, kupiłam w jednym z krakowskich hipermarketów na stoisku z tanią książką. Za 5 zł. To był kompletny przypadek. W tym pięknym, zamierzchłym okresie mojego życia miałam dużo wolnego czasu i czytałam wszystko, co tylko wpadło mi w ręce, a że lektury akurat mi się wyczerpały...

Świat Znanych Krain pochłonął mnie całkowicie i kilkaset stron skończyło się w mgnieniu oka. Musiałam, po prostu musiałam wiedzieć, co zdarzy się w kolejnych tomach. Zaczęłam od powrotu do tego samego stoiska, na którym znalazłam pierwszą część, jednak pozostałych tam nie było. Próbowałam w księgarniach, antykwariatach, na Allegro i w bibliotekach. Bezowocnie. "Zdradzony" oraz "Pan i głupiec" okazały się niedostępne.

Kiedy wreszcie, po około roku, wpadły mi w ręce nie posiadałam się z radości. Przez kilka kolejnych dni - a w szczególności nocy, bowiem moja mama nie pozwoliła mi zrezygnować z chodzenia do szkoły, aby mieć więcej czasu na czytanie - moje życie w pełni koncentrowało się na tych dwóch tomach.

Coś wspaniałego.

Później nigdy już tego nie zaznałam: niecierpliwego czekania, gorączkowego przewracania kolejnych stron i satysfakcji, kiedy nad ranem, zamknąwszy skończoną książkę mogłam zdrzemnąć się kilka godzin.

Oczywiście, całą trylogię przeczytałam więcej, niż raz, jednak w krótkich odstępach czasu. Wprawdzie nie pamiętam jej już równie dokładnie co kiedyś i chciałabym jeszcze raz doświadczyć tych wszystkich wrażeń, sądzę jednak, że nie sposób do tego wrócić. Jestem już zupełnie innym czytelnikiem i obawiam się, że teraz mogłaby nie podobać mi się tak bardzo.

Nie chcę niszczyć tych wspomnień, dlatego komplet "Księgi słów" na półce nieniepokojony już od bardzo dawna. Może wydawać się zapomniany, tymczasem jest prawdziwą relikwią. Po prostu czczoną ostrożnie, z bezpiecznej odległości.


[Można przeczytać również tu. Wygląda ładniej, co jak wiadomo dla kobiet jest niezmiernie istotne.]

Komentarze


nimdil
   
Ocena:
+2
wiadomo co
26-12-2011 22:17
earl
   
Ocena:
+2
A może napiszesz coś więcej na temat tej trylogii. Skoro Tobie się spodobała, to może też zachęcisz innych do jej przeczytania.
26-12-2011 22:34
Blanche
   
Ocena:
0
Może rzeczywiście dobrze byłoby napisać coś więcej na jej temat, obawiam się jednak, że w tym celu musiałabym przeczytać wszystko jeszcze raz. Cóż, może w końcu odważę się to zrobić. :)
26-12-2011 22:38
Krzyś
   
Ocena:
+2
Mam to samo, jest wiele książek które przeczytałem po kilka(naście) razy na początku swojej czytelniczo-fantastycznej przygody, a które teraz stoją na półce. Mam z nimi miłe, ciepłe wspomnienia, ale dziś już bym chyba ich nie ścierpiał.
Więc po co psuć wspomnienia? :)
27-12-2011 00:12
earl
   
Ocena:
+1
@ Blanche

Do odważnych świat należy;)
27-12-2011 00:26
Blanche
   
Ocena:
+1
@earl:
O jak mnie nieładnie podpuszczasz :P Zobaczymy, zobaczymy :>
27-12-2011 00:28
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Nimdilu, tą bitwę wygrałeś, touche :)

ach, Blanche/nimdil combine - Falkenstein dotarł do mnie po dlugich perypetiach. Mial wiele przygód ktore moze kiedys opiszę, jak tylko skoncze dochodzenie.
27-12-2011 02:18
Bielow
   
Ocena:
+1
Ja miałem podobną historię z Czarną Kompanią Glena Cooka. I również wróciłem do niej kilka razy po krótkim czasie i tym zapewne zepsułem sobie kolejne ewentualne wojaże.
27-12-2011 02:24
Kamulec
   
Ocena:
0
Problem wyrastania nie dotyczy tylko książek. Ilu z nas byłoby gotowych wrócić do spisanego własną ręką scenariusza, który posłużył do udanej sesji, poprowadzonej w wieku lat 14?

@zigzak
Le faucon de pierre jest raczej ciężki w transporcie.
27-12-2011 07:38
Blanche
   
Ocena:
+1
@zigzak:
Uff. Już zaczynałam się obawiać, że podręcznik zaginął gdzieś w zamieszaniu pocztowym.

@Kamulec:
Oczywiście, masz rację. Przypuszczam, że czytając teraz jakiś swój scenariusz z początków RPG-owej drogi umarłabym ze wstydu.
27-12-2011 10:57
Krzyś
   
Ocena:
0
Heh, z tymi scenariuszami to tak nie do końca, denne pomysły które miałem kiedyś dawno dawno, na początkach sesjowania, niedawno wykorzystałem i przerodziły się w ciekawą kampanię. Więc nawet takie wstydliwe scenariusze mogą dać radochę w wykorzystaniu. (kwestia inwencji) :)
27-12-2011 12:24
Andman
   
Ocena:
+1
Kamulcu,
raczej Le Château Pierre de Faucon.
27-12-2011 15:47
Kamulec
   
Ocena:
+1
@Khorn
Nie kwestia co, ale jak.

@Andman
Jeżeli tak, to dziwne, że w ogóle udało im się zigzakowi dostarczyć.
27-12-2011 17:20
   
Ocena:
+1
Jeśli tak dobre jak miecz cieni, tej autorki, to jest to dobra powieść.
27-12-2011 18:07
Blanche
   
Ocena:
0
@slann:
Moim zdaniem lepsze :]
27-12-2011 18:57
nimdil
   
Ocena:
0
Ale PLiO to nie jest.
28-12-2011 16:53
Blanche
   
Ocena:
0
"Księga słów" ma w porównaniu z PLiO jedną, niepowtarzalną zaletę - ma koniec. W przypadku PLiO się na coś takiego nie zapowiada, biorąc pod uwagę tempo pisania.
28-12-2011 17:17
nimdil
   
Ocena:
0
Ew. saga z otwartym zakończeniem.
28-12-2011 20:54

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.